Zdecydował karny
Świadkami bardzo słabego widowiska w I połowie meczu Chojnik Jelenia Góra - KS Łomnica byli kibice zgromadzenie w Parku Norweskim. Zespół Piotra Aleksiejewa zagrał antyfutbol, a miejscowi spisywali się niewiele lepiej. Jedyne co różniło się to fakt, iż częściej gracze Chojnika operowali piłką, jednak nic z tego nie wynikało.
Pierwsza połowa zawiodła całkowicie, świadczyć o tym mógł brak jakichkolwiek groźnych i klarownych sytuacji do zdobycia bramki. Biało-niebiescy starali się grać długą piłką co nieprzynosiło oczekiwanych korzyści.
Kluczowe dla losów spotkania było wyjście z bramki Wojciecha Kamińskiego w 54 minucie spotkania. Łomnicki bramkarz minął się z piłką i wpadł w Michała Gadzimskiego. Zajście to nie uszło uwadze prowadzącemu spotkanie sędziemu, który bez wahania wskazał na "wapno". Skutecznym egzekutorem okazał się grający trener Chojnika, Dariusz Michałek. Biało-niebiescy po stracie bramki się nie podnieśli i z boiska w dalszym ciągu wiało nudą. W dalszej części gry najbliżej zdobycia kolejnej bramki był Sławomir Sopinka. Piłka po jego uderzeniu z rzutu wolnego trafiła tylko w słupek bramki strzeżonej przez Kamińskiego.
Komentarze