Srebro młodzików w Jeżowie
12.01.2020 na hali w Jeżowie Sudeckim odbył się turniej halowy, na który zaproszonych zostało osiem drużyn a mecze odbywały się w systemie każdy z każdym. Udział w nim wzięli: dwa zespoły gospodarzy, Górnik Wałbrzych, Rudawy JW, Lechia Piechowice, Olimpia Kowary, Włókniarz Mirsk oraz nasz KS Łomnica. Podopieczni Przywary po zaciętym turnieju zajęli finalnie drugie miejsce.
„Turniej mocno zacięty, każdy walczył o swoje i to co osobiście mi się podobało to fakt, że realnie każdy zespół mógł wygrać z każdym. Zespoły które zajmowały jedne z ostatnich miejsc w tabeli również nie mają się czego wstydzić ponieważ stwarzały trudności faworytom i przy odrobinie szczęścia spokojnie mogły zebrać więcej punktów. Doskonałym takim przykładem jest nasz mecz z Olimpią – patrząc na wynik wygraliśmy różnicą aż trzech bramek, ale mecz był bardzo zacięty, walka toczyła się o każdy centymetr boiska i powodem tego była całkiem spora ilość fauli po obydwu stronach. Mecz może nie najładniejszy, ale pełen walki gdzie żaden z zespołów nie odpuścił i wynik mógł być różny. Na szczęście udało nam się zdobyć pierwszą bramkę, która istotnie wpłynęła na dalsze losy spotkania. O względnie wyrównanym poziomie turnieju świadczy również fakt, że żaden z zespołów (nawet zwycięzca turnieju) nie wygrał wszystkich swoich meczy.
Mecz z jedną z drużyn gospodarzy zremisowaliśmy w ostatniej sekundzie, z drugą wygraliśmy 1-0. W meczu z Włókniarzem Mirsk pomimo straty kontaktowej bramki w wyniku „prezentu” naszego bramkarza wygraliśmy 3-2 po fajnej grze, zaangażowaniu i inteligentnym nastawieniu wobec czołowego przeciwnika. Lechia wzięła na nas odwet za bolesną zeszłotygodniową porażkę i wygrała po również ciekawym meczu 1-2 po golu Dominika Wysoczańskiego. Dalej zremisowaliśmy z Górnikiem Wałbrzych po przyzwoitej grze i delikatnej kontrowersji na naszą niekorzyść z rzutem wolnym w samej końcówce meczu – ale nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem, rzut wolny to nie bramka, a mecz mimo, że był jednym z ostatnich i obydwu drużynom zaczynało brakować sił to był spotkaniem na pewno emocjonującym co potwierdził fakt, że obydwie drużyny zajęły kolejno dwa pierwsze miejsca w końcowym zestawieniu. W ostatnim spotkaniu mierzyliśmy się z Rudawami Janowice Wielkie i spotkanie to wygraliśmy 2-1. Pierwsi straciliśmy bramkę, ale finalnie udało nam się zebrać pełną pulę punktów. Obydwie bramki strzelił Kacper Kapusta, tą na wagę zwycięstwa trafił dosyć szczęśliwie po rękach bramkarza, jednak Janowice nie powinny mieć pretensji do swojego goalkeeper’a ponieważ chwilę wcześniej zaliczył dwie-trzy świetne interwencje, które w moim odczuciu w każdej innej sytuacji spokojnie mogły zakończyć się bramką. Mecz tak jak pozostałe był dosyć zacięty i mógł zakończyć się różnym wynikiem.
Wyniki to jedno, ale poza nimi na turnieju zdarzyło się kilka równie istotnych, jak nie ważniejszych rzeczy. Po pierwsze z urazem pleców straciliśmy „Habasa Juniora”. Po drugim meczu i zgłoszeniu uwagi o bólu przez chłopca wspólnie z rodzicami postanowiliśmy nie obciążać Patryka kolejnymi spotkaniami i ten pozostał na turnieju mocno nas dopingując. Niewątpliwie Habas jest jednym z naszych kluczowych zawodników, dlatego mamy nadzieję, że podjęta decyzja pozwoli mu szybko wrócić do treningu. Na słowa uznania zasługuje również wybrany na ten turniej kapitan naszego zespołu Oskar Łakomiec, który na czas dekoracji „przekazał opaskę” Habasowi by ten odebrał puchar i będąc częścią zespołu mógł cieszyć się z nami ze zdobytego podium. Poza tym obudził się instynkt strzelecki naszego rewolwerowca Dawida Kaszy, który zdobywając ok. 7 bramek był jednym z czołowych golleador’ów turnieju (nie prowadzono klasyfikacji króla strzelców). Po całkiem niezłym turnieju w Jeleniej formę zwyżkową łapie nasz bramkarz Kasjan Pawelczyk, który dziś obronił wiele strzałów a ponadto wielokrotnie lepiej wprowadzał piłkę do gry oraz często podejmował dobre decyzje o podjęciu ryzyka. Bardzo pozytywnie, szczególnie w ostatniej fazie turnieju zaskoczyła mnie nasza „pchełka” Michał Uroda, który gdy tylko pojawiał się na boisku to wnosił wiele zamieszania w szeregach przeciwnika a w obronie walczył o każdą piłkę. O tym, że ze swoją techniką Dominik świetnie czuje się na hali, przebojowy Kapa poniżej pewnego poziomu nie schodzi, Grosik jest kluczowy w czarnej robocie, a Adek i Łasuch pomimo obaw z ostatnimi zmianami ich pozycji dobrze odnaleźli się w nowej roli to chyba wiedzą wszyscy którzy śledzili nas podczas ostatnich zmagań.”
Skład KS Łomnica:
Pawelczyk – Wsół, Kapusta, Wysoczański, Kasza, Habasiński, Uroda, Łakomiec, Śliwiński
Komentarze