Nasze "czerwone diabły" wystąpiły na turnieju rocznika 2012
W niedzielę 19.01.2020 na hali przy ul. Złotniczej w Jeleniej Górze wzięliśmy udział w turnieju przewidzianym dla młodszych Żaków, zorganizowanym przez Piłkarskie Przedszkole Karkonoszy. Poza chłopcami z rocznika 2012 nasz zespół uzupełnili chłopcy trenujący w grupie Skrzat. Jako trener grupy wystąpił Waldemar Przywara, a nasze zuchy rywalizowały wśród łącznie siedmiu zespołów tocząc pojedynki w systemie każdy z każdym.
"Turniej bardzo pozytywny i w moim odczuciu trafiony - ponieważ przewidziany dokładnie dla młodszego rocznika Żaków, co jest sytuacją raczej sporadyczną gdyż rozgrywki najczęściej odbywają się kompletując dwa roczniki (obecnie Żaki 2011 i 2012). Efektem była możliwość rywalizacji chłopców dosłownie ze swoimi rówieśnikami, a niektórzy dotychczas ginący w cieniu starszych kolegów dziś mogli brylować na boisku.
Wyjątkowo niedyspozycyjnego w tym dniu trenera Roberta zastąpiłem ja prosząc o oddelegowanie grupy, z której jak się okazało część dzieci nie mogła wziąć udziału z powodu chorób. Otworzyło to szanse na to aby pójść o krok dalej i skład uzupełniłem kilkoma młodszymi zawodnikami których obecnie trenuję (w tym r. 2013).
Poza tym bardzo miło było ponownie spotkać się na turnieju z chłopcami którzy ok. pół roku temu dojrzali do grupy Żak opuszczając trenowaną przeze mnie młodszą grupę (z większością rocznika 2012 współpracowaliśmy niespełna 2 lata). Jak widać pasja i zaangażowanie nie wygasły i teraz chłopcy z dobrym skutkiem dalej szlifują umiejętności pod okiem trenera Roberta.
Jeśli chodzi o wyniki to ponownie z racji wieku drużyn nie przeprowadzono klasyfikacji - każdy zawodnik zasłużył na pochwalę za zaangażowanie za co otrzymał pamiątkowy medal. Uchylając rąbek tajemnicy mogę stwierdzić, że rzucony przydomek "czerwonych diabłów" to nie tylko odwzorowująca kolorystyka trykotów naszego zespołu na turnieju, ale również wynik końcowy - podobnie jak Manchester'owi United w ostatnim czasie, dziś udało się osiągnąć zbliżony rezultat - turniej zakończyliśmy w górnej części tabeli, ale mistrzostwa nie zdobyliśmy. To co na pewno zasługuje na uwagę to fakt, że żaden zespół nie ma się czego wstydzić, ponieważ wszyscy walczyli o każdy centymetr sporego jak na rozmiary maluchów boiska.
Na słowa uznania w naszej drużynie zasłużyli wszyscy zawodnicy - każdy meldował się w każdym meczu na boisku i zawsze oddawał wiele serca na parkiecie. Trudno jednak było nie zauważyć rewelacyjnej postawy Błażeja, który dwoił się i troił na boisku, wygrywając wiele pojedynków 1x1, strzelając bramki jak i pracując w defensywie. Kapi, który co prawda wracając po przerwie spowodowanej chorobą może i nie był w pełni dyspozycji, ale w momentach w których wiedział że dobro drużyny jest ważniejsze od własnych statystyk (oczywiście nie ujmując mu zdobytych goli) również okazał się niezastąpionym ogniwem zespołu. Przebojowy Kajtek nie miał kompleksów przed żadnym przeciwnikiem, a zdobycz bramkową zaliczył strzelając swojemu byłemu klubowi. Michał ze swoją świetną lewą nogą odnalazł się dzisiaj w nieco innej roli a bramkę zdobył na wagę remisu, Tomek gdy tylko był na boisku wprowadzał wiele zamieszania przeciwnikom zarówno atakując jak i nękając ich w obronie. Trenujący w młodszej grupie Wiktor, jak twierdzi najlepiej czujący się w roli goalkeepera zaliczył dobry występ na bramce w pierwszym meczu jak i "odrobił lekcje" jako zawodnik z pola. Milana od starszych kolegów różni tylko cyferka w akcie urodzenia, bo umiejętnościami, siłą i walecznością dziś na pewno nie odstawał. Podobnie zresztą jak Filip który niejednokrotnie wchodził w dryblingi i dobrze radził sobie w starciach z reguły z nieco starszymi przeciwnikami.
Ze swojej strony dziękuję również Super rodzicom z pełną klasą uczestniczącym w tym wydarzeniu i dopingującym swoich piłkarzy, ze szczególnym podziękowaniem dla panów Sylwka, Rafała i Sławka - którzy z powodu awaryjnej sytuacji prywatnej zastąpili mnie w drugiej/ końcowej fazie rozgrywek".
Komentarze