Młodziki podsumowały i świętowały zakończenie jesiennego sezonu

Tuż po Mikołajkach podopieczni Waldemara Przywary zebrali się by jak co roku świętować zakończenie jesiennego sezonu. Spotkanie również i tym razem było tylko z definicji zakończeniem ponieważ chłopcy nieustannie trenują na orliku i sali gimnastycznej i mimo, że robimy to w luźniejszej atmosferze to nie przewidujemy większej przerwy w zajęciach.

Dziś zaczęliśmy rozgrzewką w formie ronda, chwilą dynamicznego rozciągania by późnej rozegrać mecze w trzyosobowych zespołach, w których udział wziął również trener.
Następnie przebraliśmy się i pojechaliśmy do Jeleniej Góry by najpierw posmakować odrobiny popularnego "szybkiego jedzenia" (chłopcy zarzekają się że na co dzień nie jadają takich potraw) a następnie przenieść się na główną atrakcję dnia.
Tutaj każdy miał okazje pokazać swoje umiejętności za kierownicą ponieważ zabawę rozpoczęlśmy jazdą spalinowymi gokartami. Najlepszy czas w naszej grupie wykręcił Dawid Kasza. Po adrenalinie za kółkiem przeszliśmy do sali by stoczyć grupowe pojedynki komandosów, podczas strzeleckich potyczek LaserTag. Po jednej z "wojen" wygrała drużyna czerwonych i niebieskich, dlatego o finalnym zwycięstwie zadecydowała liczba "zabitych" jednej z drużyn.

"Jeśli chodzi o podsumowanie sezonu to jesteśmy umiarkowanie zadowoleni. Celem w kwestii wyników była gra o zwycięstwo w każdym mecz czyli podjęcie próby w walce o mistrzostwo. Zdawaliśmy sobie jednak sprawę, że ciężko być nieomylnym praktycznie przez cały sezon dlatego postawiliśmy sobie dwa kolejne cele - podium ligi oraz plan "absolutne minimum" czyli pierwsza połowa tabeli.
Znam możliwości naszych chłopców i nie wypadałoby sezonu zakończył w dolnej części stawki. Nie mniej do trzeciego miejsca nieco nam zabrakło i tutaj czujemy drobny niedosyt ponieważ z mistrzem ligi (Lotnik Jeżóws Sudecki 3-2) powinniśmy byli wygrac pierwszy mecz ktory mógł być przez nas zamknięty jeszcze w pierwszej połowie, a w zamian nawaliliśmy w drugiej połowie. Na odwrót wyszło z viceliderem (Lechia Piechowice I) gdzie po dwóch błędach obudziliśmy się w drugich 30min i łapiąc kontakt (2-1) uważam, ze w tej części zagraliśmy jeden z naszych najlepszych meczy w tej rundzie. W ogólnym rozrachunku przed nami był jeszcze Bóbr Marciszów, z którym nie ukrywam trafił nam się wyjątkowy słabszy występ i tego dnia uczciwie straciliśmy punkty. Na usprawiedliwienie dodam, że z wszystkimi tymi drużynami przyszło nam się mierzyć na wyjeździe. Czwarte miejsce na dwanascie występujących drużyn nie jest złym wynikiem jednak apetyt był większy chociaż o tą jedną pozycję - cóż będziemy walczyć w przyszłej rundzie.

Poza tym udalo się zrealizować nam nadrzędny cel, czyli rozwijanie drużyny i budowanie składu który mamy nadzieję utrzyma się przez kolejne lata. Chłopcy trenują regularnie i widać postępy, krok po kroku uczymy się kolejnych umiejętnośći i zachowań. W trakcie trwania rundy do zespołu dołączyło dwóch nowych zawodników oraz wróciło trzech których z usprawiedliwionych przyczyn nie mogliśmy oglądać pod konieć sezonu 2018/19. Cieszymy się tym, ze każdy daje z siebie wiele na boisku, szczególnie że w każdym meczu sezonu każdy z obecnych zawodników meldował się na murawie (niestety z obserwacji wiem, że niektórzy trenerzy potrafią zmarnować chłopcu sobotę i nie wpuścić go przez cały mecz nawet na chwilę). Cieszy mnie również dobra współpraca z trenerami naszych "sąsiednich" grup. Wielokrotnie oddelegowywałem młodzików by posmakowali minut w starszej grupie trampkarz w których trener Maciek zawsze dawał im szansę, jak i w moim zespole zameldowali się niektórzy zawodnicy z grup trenera Roberta.
Mamy przeczucie, że największym wyzwaniem dla nas w najbliższej przyszłości będzie dorastanie chłopców - wejście w szalony wiek, zmiana priorytetów i czasami niemądre pomysły. Na treningach raczej sobie z tym poradzimy ale mamy także nadzieję, że grupa nauczy się reagować właściwie i być drużyną również poza boiskiem".