Lodowaty prysznic w sparingu młodzików
W piątkowe popołudnie trener Waldemar Przywara zabrał swoich podopiecznych do Dziwiszowa, na którym to boisku rozegrany został mecz towarzyski naszych młodzików z występującą w I lidze dolnośląskiej drużyną Karkonoszy.
Mecz bezlitośnie przegraliśmy, ponieważ drużyna KSK była po prostu w tym spotkaniu znacznie lepsza. Najbardziej martwił paraliż w pierwszej połowie. Druga wyglądała niewiele lepiej ale pojawiły się w niej momenty w których wygraliśmy kilka pojedynków, wymieniliśmy kilka podań czy wreszcie wyprowadziliśmy piłkę ze strefy niskiej we właściwy sposób. Co prawda to za mało aby wpłynąć na wynik, ale pozwoliło udowodnić samym sobie, że przeciwnik nie jest z kosmosu i że mimo trudności należy próbować gry i nie bać się podejmowania rywalizacji.
Co natomiast pozytywne - na pewno zderzenie z piłkarską rzeczywistością jest dla nas zimnym prysznicem którego potrzebowaliśmy po ostatnich zbyt łatwych zwycięstwach ligowych. Silny przeciwnik wymieniający cały skład stworzył doskonałe warunki i tempo gry do tego aby wreszcie zejść z boiska solidnie zmęczonym w przeciwieństwie do kilku naszych spotkań które wygraliśmy niemal na stojąco. Mecz ten zmuszał do szybkiej percepcji oraz antycypacji i pomimo, że w tym aspekcie również dzisiaj odstawaliśmy to jednak kilkukrotnie udało nam się odpowiednio szybko zareagować i podjąć właściwą decyzję boiskową. Mamy nadzieję, że dzisiejsza lekcja futbolu pozwoli stać się lepszymi w dyscyplinie którą kochamy. Czasami trzeba przegrać aby dalej zrobić krok do przodu.
Komentarze