Kolejny turniej Skrzat w Łomnicy

Dnia 03.06.2018 na boisku Klubu Sportowego Łomnica odbył się kolejny już turniej Skrzat, którego byliśmy organizatorem. W turnieju udział wzięły cztery kluby (KS łomnica, KKS Jelenia Góra, Lotnik Jeżów Sudecki oraz Rudawy Janowice Wielkie) z których każdy wystawił po dwie drużyny.

Rozgrywki toczyły się w systemie dwóch grup na dwóch rozstawionych boiskach - gdzie jak łatwo się domyśleć w każdej grał jeden zespół z danego klubu. Po umownej fazie grupowej dwa pierwsze miejsca utworzyły grupę mistrzowską, a dwie pozostały grupę pocieszenia – na tym etapie nie rozgrywano meczy między drużynami, które grały ze sobą w fazie grupowej. Dzięki temu wszystkiemu częstotliwość spotkań była spora, każdy z zespołów rozegrał po pięć niezależnych meczy z różnymi przeciwnikami, a cały turniej przebiegł bardzo sprawnie. Poziom piłkarski tych rozgrywek był dobry o czym świadczy fakt, że każdy z zespołów (nawet tych słabszych) zdobywał bramki. Oczywiście klasyfikacja generalna nie była nadrzędnym celem tego turnieju a każdy z dzielnie walczących zawodników otrzymał pamiątkowy medal.

Jeśli chodzi o naszą drużynę, to małymi kroczkami robimy postępy. Pomimo tego, że nie byliśmy w gronie zwycięzców to jednak tym razem udało się wygrywać niektóre mecze oraz strzelać bramki nawet tym mocniejszym przeciwnikom. Nasze dzieciaki dopisały dobrą frekwencję i zaangażowaniem – nawet zdobywającemu bramki Kapi’emu, nie przeszkodziły pozdzierane stopy i fakt, że w meczach występował poobklejany plastrami mając na nogach kolorowe sandałki.

Nie ukrywamy, że turniej spełnił nasze oczekiwania, szczególnie że naszym celem było danie możliwości gry wszystkim najmłodszym zawodnikom. Bolesną prawdą jest, że wielu trenerów już na tym etapie gra na wynik, często nie dając możliwości wzięcia udziału w meczach zawodnikom nieco słabszym (które jako dzieci szybko mogą nadrobić zaległości) – zapominając tym samym co jest priorytetem w najmłodszych kategoriach wiekowych. Możliwość wystawienia dwóch zespołów oraz obecność zaprzyjaźnionych i otwartych trenerów z okolicznych klubów pomogło w tym, aby ten turniej nazwać naszym kolejnym małym sukcesem.
(Waldemar Przywara)